sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 9.

Zanim zaczniesz czytać - włącz to :  KLIK.  
 


______________________________________________________________________________


Na początku nie docierało do mnie co się wydarzyło.. To znaczy, że Zayn mówił prawdę.. "Nie jestem z Perrie". Ale czy to coś zmienia ? Sama nie wiem.. Nie wiedząc dlaczego zaczęłam płakać. Pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie wiem dlaczego ale czułam, że moje życie nie ma sensu. Nie wiem dlaczego ale czułam, że ta kłótnia w pewnym sensie też jest przeze mnie. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? .....
Nie wiem, po prostu tak mam. Zbyt szybko wydaję mi się, że znam kogoś dobrze i zbyt szybko myślę, że wiem o kimś wszystko. Jeżeli dobrze pamiętam nazywa się to NAIWNOŚĆ i BEZMYŚLNOŚĆ. Ale nie płakałam z tego powodu, że Zayn i Perrie się pokłócili. Płakałam dlatego, że zazdroszczę. Komu? Wszystkim.. Czego? wszystkiego. Zawsze tak było, że wszyscy wokół mieli to co chcą. A ja? Nie. Tylko patrzyłam na szczęście innych. Tak naprawdę to ja chyba żyłam czyimś szczęściem. Wszyscy mają kogoś kogo kochają z wzajemnością, a ja? Nigdy nie miałam kogoś takiego.. Jeżeli chodzi o przyjaźń; Paula jest niby moją przyjaciółką ale nie mówię jej wszystkiego.. Czemu ? Po prostu się tego wstydzę.. Ty byś nie wstydził mając ojca alkoholika, matkę prostytutkę i rodzinę, która się od Ciebie odwraca? A po za tym Ona ma swoje życie.. Nie chcę jej obrzucać moimi problemami.. Miłość. Nigdy nie miałam chłopaka czy jakiegokolwiek "adoratora". W rodzinie- kocha mnie chyba tylko matka.. Puszcza się to fakt..ale robi to bo nie może znaleźć pracy a chce nas utrzymać.. Staram się jej pomóc pracując po nocach ale ja przecież muszę się uczyć -,-.

Nic mnie nie trzyma przy życiu.

Pod wpływem impulsu ruszyłam do łazienki. Chwyciłam moją kosmetyczkę i wyjęłam z niej żyletki.. Wzięłam głęboki oddech i z całej siły zaczęłam się ranić. Krew - gdy ją zobaczyłam na mojej twarzy widniał uśmiech..  Z każdym momentem krew leciała coraz bardziej, skapywała na podłogę.  Pomimo tego, że już szczypało - dalej to robiłam. Chciałam podciąć sobie żyły. Przez drżenie moich rąk, żyletka wpadła do zlewu.
- Kurwa ! - krzyknęłam w ojczystym języku. Spuściłam głowę - patrzę - a tam mała kałuża krwi. Szybko chwyciłam papier toaletowy i w szybkim tempie starałam się zetrzeć ciemnoczerwoną ciecz, która na mojej lewej ręce zaczynała schnąć. Głupia, nienormalna, psychiczna, bezmyślna ja nie zamknęłam za sobą drzwi do łazienki. Stanął w nich Zayn. Stał w osłupieniu jakąś dobrą minutę i analizował łazienkę : zlew - cały w krwi, lustro - w krwi, podłoga - w krwi...
Z płaczem - a właściwie rykiem rzuciłam się na podłogę. Chłopak z wystraszonym wzrokiem przyklęknął i bez słowa mnie przytulił.
-...dlaczego??- wyszeptał z troską w głosie.
Odpowiedziałam mu jeszcze większym płaczem.
- Może zadzwonię ..po Paulinę?
- NIE!
Chłopak wstał i pomógł mi się podnieść. Wziął moją lewą rękę i odwrócił stroną ran. Już prawie się zeschły...
- Natalia, dlaczego? - mówił opanowanym głosem.
- Powiem....Ale tylko Harry'emu. - odpowiedziałam po namyśle.
- Wszyscy pojechali po zakupy.. Jesteśmy tylko we dwoje. Ale.. To nie jest przeze mnie, prawda? I przez to co wczoraj było? Ja.. Nie jestem już z Perrie. Mówiłem Ci wczoraj, ale uznałaś, że jestem pijany. Mimo wszystko wybacz.. Znamy się od 4 dni a ja już zdążyłem pokazać się od najgorszej strony. Przepraszam.. - podrapał się po karku.
Zbliżyłam się do Jego ucha i wyszeptałam, płacząc : "Dla mnie zawsze będziesz idealny..Niezależnie od tego co zrobisz.." Zdziwiło go to, nawet bardzo... Szybko pobiegłam do pokoju i uprzednio zamykając drzwi rzuciłam się na łóżko.



* Z perspektywy Zayn'a *

Nie rozumiałem. Nie rozumiem. Co to miało znaczyć ? "Dla mnie zawsze będziesz idealny..Niezależnie od tego co zrobisz..". 
Czy to może oznaczać, że Ona coś do mnie... czuje ?

Co się stało, że to zrobiła? Ludzie nie robią takich rzeczy z byle powodu.. Nie wiem dlaczego ale z każdym momentem mam wrażenie, że to przeze mnie.. Zamknęła się w pokoju. Pomimo mojego walenia w drzwi nie otworzyła. Przypomniało mi się, że mówiła , że powie to Harry'emu. Zszedłem na dół. Usiadłem na kanapę i wyciągnąłem telefon. Za 3 sygnałem loczek odebrał.
- No halo, stało się coś?- usłyszałem chrypowaty głos loczka.
- Mam 2 wiadomości..
- Dawaj dobrą.
- Zerwałem z Perrie.
- To jest dobra ?! - pytał zdziwiony .
- Zła : Natalia... Zrobiła coś głupiego..
- Pobiła Perrie? - parsknął śmiechem.
- Pocięła się, zamknęła się w pokoju i nie chce powiedzieć dlaczego to zrobiła. Stwierdziła, że powie tylko Tobie.
- Dobra, już jedziemy !


<<>>


* Perspektywa Natalii *

Zayn jeszcze przez jakiś dobijał się do drzwi, ale odpuścił sobie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziło mnie dobijanie się.
- Natalia! Otwórz to ja, Harry!
Z niechęcią podeszłam do drzwi, które otworzyłam. Gdy tylko zobaczyłam twarz przejętego loczka, z całej siły się w Niego wtuliłam - tak jak i On we mnie. Po "przywitaniu" usiedliśmy na łóżku.
- Co się stało? - zaczął niepewnie , starannie dobierając słowa.
- Przecież wiesz, słyszałam jak Zayn mówi Ci przez telefon..
- Chciałbym poznać powód. - mówił i przyglądał się moim oczom.
- Są trzy.
- Jakie?
- Pierwszy:
Moje życie jest do dupy.
Drugi: Wszyscy wokoło są szczęśliwi oprócz mnie i mają to czego chcą.
- A trzeci ?
- Ale nie będziesz się śmiał?
- Nie.
- Ja...Ja...Zakochałam się w Zayn'ie..
Znowu zaczęłam płakać.. Wtuliłam się w Harry'ego i zaczęłam płakać.
- Ale to źle ?
- Tak..
- Ale dlaczego? Przecież każdy może się zakochać!
- No i co ? Ale nie ja.. Kto niby mógłby się zakochać w kimś takim jak ja? Co ja niby mogę osiągnąć w życiu? No co? Wczoraj się całowaliśmy.. Mówił jakieś głupoty, że mu się podobam..Ale przecież był pijany.
- Oj tam, skąd wiesz, że kłamał ? Ludzie po pijaku mówią prawdę.
- Harry... Dlaczego ja mam takiego pecha?! Czy kiedykolwiek będę szczęśliwa? Tak naprawdę to nie mam nawet przyjaciółki, bo Paulina jak się dowiedziała co zrobiłam to pewnie mnie obluzgała..
- Ja jestem Twoim przyjacielem.
- Taa.. Tylko do końca wakacji.. Ja wrócę do Polski, Ty o mnie zapomnisz i tyle w temacie..
- To zamieszkaj tu, w Londynie.
- Nie stać mnie na wynajem czegokolwiek.
- To zamieszkaj z Nami.
- A co niby ze szkołą?
- Tutaj jest dużo szkół.. Mówię poważnie. Zamieszkaj z nami .
- Będę Wam tylko przeszkadzać..
- Nie przeszkadzasz!
-Jasne.
- Zastanów się nad tym..Mówię Ci poważnie. Chodź na dół, wszyscy się o Ciebie martwiliśmy. A co do Zayn'a poflirtujesz i będzie Twój . - powiedział i mrugnął.



***********************************************************************8

Łoł... jeszcze jeden rozdział i będzie 10 ;o . Ahahah, co do rozdziału - Miał być smutny , niby jest trochę ale i tak nie wyszedł tak jakbym chciała. Patrycja , kiedy dodasz nowy rozdział ?! Nie mogę się już normalnie doczekać xD. Zapraszam na aska : http://ask.fm/Natulek6  xD Następny rozdział tak za tydzień ;)

Much Love xx





5 komentarzy:

  1. Kochana byłby w tym samym czasie co twój... Tylko włączyło mi się to cholerne tło zdań i nie mogłam tego za cholerę wyłączyć w wyniku czego przepisywałam prawie że wszystko ze 3 razy.
    Kurde chyba zmówiłyśmy się na dodanie smutnego działu. XD
    W każdym razie rozdział jest świetny... No nie przyznam ale się zasmuciłam. Chyba większego skupienia nigdy w życiu nie miałam jak dziś przy twoim dziale. Hmmmm...Czekam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział. Który mam na dzieję że pojawi się SZYBCIUTEŃKO ;D
    Pozdrawiam
    Patrycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochałam się w twoim blogu :) Czekam na następny, bardzo fajnie piszesz! A ten rozdział po protu świetny *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział ciekawy :P Chociaż jak już wspomniałaś nie aż tak smutny

    Wiktoria Grzanka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystkie rozdziały ! :D
    Według mnie naprawdę świetnie piszesz :)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Superowoooo. :******* Nie usówaj go

    OdpowiedzUsuń