wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 4.

Szliśmy jakąś wąską uliczką. Nie miałam pojęcia gdzie Zayn mnie prowadzi. Z jedenej strony chciałam go zapytać gdzie idziemy, ale z drugiej strony nie chciałam przerywać Jego myślenia. Tak chłopak ciągnął mnie gdzieś za rękę i wpatrzony w przestrzeń, nie wiadomo o czym rozmyślał.
- Lubisz horrory? - zapytał.
- Ehm... No powiedzmy...A co?
- Bo zabieram Cię do kina.
- Aha..A lubisz może egzorcyzmy? - przygryzłam dolną wargę.
- Eeee.. A Ty tak?
- Pewnie, orają głowę. Hahahaha.
- To na co chcesz iść ?
- No nie wiem. Podpasuję się pod Ciebie.
Weszliśmy do kina i podeszliśmy do rozkładu seansów.
- A oglądałeś może Paranormal Activity?
- Noo..Kiedyś tam, ale tylko kawałek.
- Co?! To znaczy, że nie oglądałeś?
- No w sumie to nie.
- Nie no, to już wiem na co idziemy
- No ok.
Kupiliśmy bilety, zapas na jakieś 2 godziny czyli duży popcorn, 2 duże colę, paczkę średnich żelków i poszliśmy na salę. Usiedliśmy najwyżej po środku, pomimo to, że nasze bilety pokazywały rząd 5 miejsca 34 i 35 .
- Straszne to jest? Oglądałem tylko 15 minut tego.
- No, nie wiem..Ja już oglądam to po raz 8 chyba.
- Jak będę się bał to masz mnie przytulić.- powiedział i zabawnie ruszył brwiami.
- A ok..- odpowiedziałam zdziwiona i właśnie skończyły się reklamy a zaczął film.
Jak zwykle pierwsze 30 minut było nudne. W którejś tam nocy (jeżeli to oglądaliście będziecie wiedzieć o co chodzi. To jest pierwsza część jak co) ten cały demon ich nawiedził. Zayn gwałtownie złapał mnie za rękę. No nie powiem, wystraszyłam się troszkę ;o. Spojrzeliśmy na siebie.
-Emm..Zayn, czy Ty się boisz?
-No..Ale nie będziesz się śmiała?
-Nie.
-Boję się.
Żeby nie wybuchnąć mu śmiechem w twarz, odwróciłam się na chwilę w drugą stronę. No kto by pomyślał, że Zayn Malik boi się jakiś tam horrorów? ;o
-Aha. Wiedziałem, że będziesz się śmiała..
- Przepraszam..
-A przytulisz mnieeeee?- zapytał słodko przeciągając końcówkę wyrazu.
-Jak chcesz..- rzuciłam i Mulat wtulił się we mnie jak w pluszowego misia.
W sumie do końca filmu zostaliśmy w takiej pozycji. Film się skończył.
- Nareszcie!- wykrzyknął chłopak i usiadł normalnie "odklejając" się ode mnie. Parę ludzi nawet się na Niego dziwnie spojrzało..- Nigdy w życiu nie pójdę na drugą część!
Nic na to mu nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam co. Opuściliśmy kino. Chciałam iść w tą samą stronę, z której przyszliśmy ale Zayn mnie pociągnął łapiąc za nadgarstek.
- Możesz nikomu nie mówić o tym co się wydarzyło w kinie?- zapytał nieśmiało.
- Chodzi Ci o to, że się bałeś?
-ymm..No.
- Wiesz, w gruncie rzeczy to normalne, że się czegoś boisz.
- No niby tak, ale.. Wyszedł bym na mięczaka przy chłopakach..
- A myślisz, że Oni się niczego nie boją?
- Boją się alee..
- Zayn, przestań już z tym ale!
-Ale..
-ZAYN!
-Dobra, dobra..Ale nie powiesz im?
- No niech Ci już będzie! Wracamy? Jest już 21..
-Pewnie. Dziękuję. - powiedział i przytulił mnie.
- Dobra, chodźmy już. Robi się ciemno.- stwierdziłam lekko zawstydzona.
*45 minut później, w domu*
Po spacerze, na którym rozmawialiśmy o naszych rodzinach, domach, co tolerujemy, czego nie...itd,
wreszcie dotarliśmy do domu. Gdy weszliśmy do "naszego" domu, nikogo tam nie zastaliśmy. Poszłam do pokoju, zabrałam stamtąd kosmetyczkę, ręcznik, pidżamę  i ruszyłam do łazienki. Po pół godzinnej kąpieli wróciłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Przez jakąś chwilę myślałam o dzisiejszym dniu.
- Jeej, ale ja jestem szczęściarom..- pomyślałam i zasnęłam.



* Z perspektywy Pauliny *

Po zjedzonym posiłku w Nando's, z powrotem poszliśmy do limuzyny.
- No, to jedziemy jeszcze tylko do wesołego miasteczka! - odezwał się Louis i zabawnie poruszył brwiami.
- Jeeeej ! Nigdy nie byłam w wesołym miasteczku! - powiedziała Natalia udając szczęście. Od razu zauważyłam, że kłamie. Ona  nienawidzi wesołych miasteczek.
- Ok, możemy iść ale pod warunkiem, że nie idziemy do cyrku. - powiedział Zayn.
- Czyżby pan Malik wystraszył się na myśl o klaunach ?
- Spadaj Louis! - burknął i się zaczerwienił. - Klauni są straszni !
- Ale co w nich strasznego ?
- Natalia też się ich boi. - odparłam.
- O jeny.. No i co? Każdy się czegoś boi.
- No dokładnie. Życie jest jak kolejka górska. - stwierdził Zayn.
- Ale Zayn, Ty się też ich boisz. - mówił Lou.
- Przestańmy gadać o rzeczach, których się boję. Tylko mnie kompromitujecie!
-*śmiech* Biedny Zayn.!
Malik strzelił focha i wysiedliśmy przed ogromnym, wesołym miasteczkiem.
- To jak, na co idziemy najpierw?- zapytał Niall.
- Dom strachów?
- Ok.
Po chwili staliśmy przed tzw. Domem Strachów i kupowaliśmy bilety.
- Ehmm.. A gdzie Natalia i Zayn? - zapytałam zauważając, że ich brakuje.
- Pewnie gdzieś poszli. - wzruszył ramionami Harry.
Przed nami pojawiły się wagoniki.
- Ja jadę z Harry'm ! - krzyknął Louis i pociągnął za sobą loczka.
Liam usiadł spokojnie za Nimi. Chciałam usiąść koło Niego ale jakieś dziecko mnie uprzedziło -,-.
- Siadasz ze mną?- zapytał Niall słodko się uśmiechając.
Nie potrafiąc mu odmówić usiadłam z blondaskiem w ostatnim wagoniku. Już po chwili wjeżdżaliśmy do ciemnego pomieszczenia. Nagle przed Nami pojawiła się jakaś lalka wyglądem przypominająca ducha. Trochę się wystraszyłam, ale nie chciałam, żeby Niall to widział. Trochę taki wstyd, że osiemnastolatka boi się jakiś laleczek ;/ . Kolejny raz się wystraszyłam, lecz tym razem blondyn złapał mnie za rękę. Szybko na  Niego spojrzałam. On się uśmiechnął i powiedział: "Spokojnie, przy mnie nie musisz się bać."
Odwzajemniłam uśmiech. Jakby dzięki magii ( lub ręki Niall'a ) nic już mnie nie wystraszyło. Po skończonym "rajdzie" wysiedliśmy z wagoników.
- Masz może ochotę na watę cukrową?- zapytał Niall mówiąc do ucha bym usłyszała, gdyż wokół zaczęła grać głośna muzyka. Kiwnęłam głową. Głodomor podszedł do Liam'a, Louis'a i Harry'ego i chwilę z Nimi rozmawiał. Potem podszedł do mnie, wziął mnie pod rękę i poszliśmy w stronę budki z watą, która było widoczna z daleka. Kątem oka obserwowałam zamyślonego blondaska. Dotarliśmy do budki z watą.
- Poproszę dwie. - powiedział Niall.
- Już, chwileczkę.
I tak jak powiedział sprzedawca - po chwili otrzymaliśmy swoje zamówienie. Poszliśmy w stronę jakiejś ławki, na której usiedliśmy.
- Trochę małe, nie ? - zapytał chłopak z pełną buzią.
- Hahaha, dla mnie w sam raz.
- Ja tam bym zjadł jeszcze.
- Niall, nie skończyłeś tej, a już myślisz o kolejnej.
- Oj taam.
- Ciekawe gdzie jest Natalia i Zayn...
- Myślę, że poszli gdzieś do kina lub na kawę. - odparł dość lekceważącym tonem.
- Trochę się boję o Nat...
- Dlaczego?
Wzięłam głęboki oddech.
- A mogę Ci zaufać?- zapytałam się go patrząc w Jego błękitne oczy.
- Oczywiście.
- No bo... Zayn ma dziewczynę, tak?
- No Perrie.
- No, i.. On wydaję się taki miły dla Natalii i wgl... A ja ją znam i myślę, żę Ona może się w Nim zakochać.
- To źle?
- Tak.
- A dlaczego?
- No bo Zayn ma dziewczynę?
- A ja mogę Ci zaufać? - zapytał po chwili namysłu.
- Tak.
- Zayn nie jest już z Perrie. Są razem tylko przed kamerami i paparazzi, tylko dla rozgłosu. Z całego zespołu wiem to tylko ja. Zayn opowiada mi zawsze o swoich związkach i "sprawach sercowych". Wczoraj przyszedł do mnie w nocy i opowiadał mi jak rozmawiał z Natalią. Według mnie On coś do Niej czuje.
- A ja domyślam się co myśli sobie Nat.
- Co?
- "Nie mam u Niego szans."
- Dlaczego?
- Bo uważa, że jest brzydka i gruba.
- Ale nie jest.
- Ja wiem, ale Ona nie.
- Obydwie jesteście śliczne. Normalnie chyba Polka zostanie moją żoną.
- Hahahah, Natalia jest ładna, ale nie ja Niall.
- Nie mów tak. Jesteś śliczna i się nie kłóć. Chodź idziemy do chłopaków, są na kole młyńskim.
Po 1,5 godziny zabawy, stwierdziliśmy, że wracamy do domu. Jak się okazało - Nat i Zayn są już w domu. Wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.

1 komentarz:

  1. Cześć Nat. Bardzo Cię przepraszam że nie komentowałam ale nie mogłam znów trafić na tego bloga w gąszczu mych zakładek XD
    W każdym razie nadrobiłam stracone rozdziały i stwierdzam iż były one świetne, zresztą tak jak ten :) Ciekawa jestem co wyniknie pomiędzy Zaynem a Nat...
    No nic chyba będę musiała czekać na następny rozdział z wielką niecierpliwością :P

    Pozdrawiam!
    Lili!

    Ps: Jeżeli mogłabyś dodać listę obserwatorów, chciałabym dołączyć żeby móc czytać na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń