wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 14.

-A o której tam jedziemy?- zapytałam i wyciągnęłam z szafy moją walizkę.
-O jedenastej, kicia.
- Już chwila po dziesiątej...Mam nadzieję, że zdążę. Pomożesz mi?- zrobiłam maślane oczka do chłopaka.
- Okej.
Podejrzewałam, że będzie pakował mi tylko wyzywające ubrania, których na całe szczęście nie posiadałam wiele. Miałam też jedną sukienkę, którą również mi spakował.
-Zayn... no co Ty mi pakujesz?!
- No ubrania.
- Tak, ale raczej nie będę nosiła bluzek z dekoltem aż po pępek!
- To po co Ci one?
- Na specjalne okazje.
- No i nie mów, że to Twoje! - krzyknął gdy wyjął moje cztery męskie t-shirty.
- Moje.- odpowiedziałam i wrzuciłam z powrotem do szafy ubrania, które spakował mi mulat.
- Ta mi się podoba. - pokazał mi koszulkę z podobizną Michaela Jacksona, którego do dzisiaj ubóstwiam.- Mogę sobie wziąć? Nawet mój rozmiar!
- Jest moja! Kup sobie inną.
- Daj mi Ją, kicia...- wychrypiał mi do ucha i pocałował w policzek.
-Ugh... Pożyczam Ci! Jest do zwrotu, uwielbiam ta koszulkę.
- Okej. - odpowiedział wesoło.
Odłożył t-shirt na łóżko i skoczył na mnie przytulając.
-ZAYN!
Ktoś zapukał do drzwi, jak się zresztą po chwili okazało była to Paulina i Niall.
- Cześć.- przywitali nas jednoczeście. 
- Paulina, wiesz, że masz ode mnie w łeb, nie?- zaczęłam rozmowę - Okłamałaś mnie! Powiedziałaś, że nie jesteś z Niallerem a jest inaczej!
- Csii..- uciszył mnie głodomor.
- Niby dlaczego?
- Zayn musiałeś Jej powiedzieć, nie? - Paula z żalem zwróciła się do mojego chłopaka.
- Chciałaś to ukrywać?!- wykrzyknęłam na Nią.
- Ty i On też. - wskazała na mnie i mulata. - Jesteśmy kwita.
- Nie kłóćcie się. - Niall próbował nas uspokoić.
- No więc, widzę, że jedziesz ze swoim chłopakiem. - odparła brunetka.
- Coś jeszcze chcesz powiedzieć? - warknęłam na Nią.
- Tak. Cześć, my już jedziemy. 
Wyszli z mojego pokoju. 
- Idę się ubrać, mała. - stwierdził Zayn i zostałam sama w pokoju. Zaczęłam płakać. Nie chciałam, żeby ktokolwiek widział moje łzy. Spakowałam się do końca i wraz z ubraniami, które przygotowałam sobie na dzisiejszy dzień (KLIK) i poszłam do łazienki. Gdy ubrałam się i rozczesałam poplątane włosy, zeszłam na dół, do kuchni gdzie zastałam Hazzę i Louisa. 
- Cześć chłopcy. - przywitałam się i usiadłam na przeciwko nich.
- Witamy.
- Jedziesz z naszym seksownym mulatem? - zapytał Lou wesołym głosem, choć widziałam, że nie do końca On sam jest wesoły.
- Tak. 
Do kuchni wszedł właśnie ten, o którego pytano.
- Chłopaki, wasze taksówki przyjechały. 
- Okej, tylko no, dzwońcie do nas, nie zapominajcie o wielkim świecie, nie róbcie nic głupiego i nie jedzcie niczego z podłogi. - pouczył Louieh. - I oczywiście, pozdrówcie mamusię Zayn'a!
- Hahah, okej. - odpowiedziałam i przytuliłam Lou, który następnie podszedł do Zayn'a i z Nim się pożegnał.
Na mojej drodze stanął Harry. Rozwarł ramiona i wtuliłam się w Jego tors. 
- Kocham Cię, mała...- szepnął mi niemal bezgłośnie do ucha. Wzdrygnęłam się. Gdy mówił takim niskim głosem, zawsze tak reagowałam.
- Ja Ciebie też, duży. - odpowiedziałam, a loczek smutno się uśmiechnął i wraz z Lou uprzednio biorąc swoje walizki, opuścili dom. Lou na odchodnym krzyknął jeszcze, że Zayn ma pamiętać o zabezpieczeniu...
Odjechali. 
- My też jedziemy taksówką?- zapytałam siadając na kanapę.
- Nie. My jedziemy autem Harry'ego. 
- Pozwolił?!- zdziwiłam się.
- Błagałem go. Będziemy musieli bardzo ostrożnie jechać, hahaha.
- O której wyjeżdżamy?
- Teraz. 

Po piętnastu minutach siedzieliśmy w samochodzie i jechaliśmy w stronę rodzinnego miasta Zayn'a. Na początku żadne z nas nie paliło się specjalnie do rozmowy. 
- Co jeśli Twoja rodzina mnie nie polubi ani nie zaakceptuje? - zaczęłam znowu temat, który irytował chłopaka.
- Polubi i zaakceptuje. Dlaczego nie ma tego zrobić?
- No nie wiem, do jakiś fajnych nie należę...
- No, bo fajna to może być książka a nie Ty. Ty jesteś cudowna.
- Ugh... nie.
- Zaufaj mi, na pewno Cię polubią.
- Staram się..
- Kurczę, mamy mało paliwa.
Zajechaliśmy na stację benzynową, która znajdowała się niedaleko Luton. Zayn zakomunikował facetowi obsługującego to coś do wlewania paliwa, ile ma mu zatankować, a my w tym czasie poszliśmy do stacyjnego sklepu. Wzięliśmy jakieś słodycze, coś do picia i jakieś chipsy. Staliśmy już przy kasie, Zayn płacił gdy za oknem auto Hazzy wybuchło... Nie wiedziałam co się dzieję. Mulat zaczął ciągnąć mnie i ekspedientkę do jakichś tylnych drzwi i w ostatnim momencie rzuciliśmy się na ziemie. Stacja zamieniła się w wielką kulę ognia. Straciłam chyba przytomność, a potem słyszałam już tylko syrenę policji, karetki i straży pożarnej. Ktoś mnie podniósł i tym razem na prawdę straciłam przytomność.


*narracja trzecioosobowa*


Stacja wybuchła. Nic z niej nie zostało. Tylko pył. Prasa, która zgromadziła się nie mniej niż 10 minut po zdarzeniu, zaczęła wymyślać najdrastyczniejsze scenariusze. Policja, która badała karoserię auta, poinformowała Malika o tym, że w samochodzie znajdowała się bomba. Chłopaka oniemiało. Zaczął się domyślać, kto mógł być tego sprawcą. Perrie. Lecz zostawił to dla siebie. Faktem jest, że dziewczyna groziła, ale nie zgadzało mu się to, żeby była do tego zdolna. Natalia odzyskała przytomność dopiero 15 minut po wybuchu. 
- Gdzie Zayn? - ledwo słyszalnie powiedziała dziewczyna.
- Możesz powtórzyć? - zapytał ratownik, który obserwował nastolatkę.
- Gdzie jest Zayn?
- Malika przesłuchuje policja.
- To Perrie...Perrie...tak..bomba...wybuchło..groziła..- Blondynka zaczęła majaczyć.
- Spokojnie, policja zaraz Ciebie również przesłucha. Panie aspirancie! Odzyskała przytomność!
Gdy policja przesłuchała wszystkich, Zayn'a i Natalię policjanci chcieli zawieźć radiowozem. Zgodzili się, nie mieli innych środków transportu.
- Przepraszam Cię...- Natalia wyszeptała, gdy siedząc na tylnych siedzeniach radiowozu zaczęła płakać.
- Za co?
- To wszystko moja wina... Gdybym nie ja to nic złego by Ci się nie stało...- łkała, było widać, że przez to co się wydarzyło, bardzo cierpi. 
- To nie jest Twoja wina...
- Ale gdybyś mnie nie poznał nie zerwalibyście z Perrie i wszystko byłoby dobrze.
- Gdybyś Ty się nie pojawiła nigdy bym się nie dowiedział, że będzie Ona odstawiać takie szopki..
- Mogę Ci coś powiedzieć? - zapytała po chwili.
- No tak, o co chodzi?
- Bo..- bąknęła.- wiesz.. Ja..Ja..Ciebie..
- Ja również Cię kocham, mała.. - chłopak przerwał jej wypowiedź. Zrozumiał w tym momencie, że zależy mu na Niej bardziej niż na jakiejkolwiek dziewczynie. Zapłakana wtuliła się w Niego. Był On jej pierwszym chłopakiem. Chłopakiem, którego od wybuchu bała się stracić jeszcze bardziej niż normalnie. On również bał się o to samo co Ona. Obydwoje się pokochali. Po trzech godzinach jazdy, wreszcie dojechali. Czas dłużył się im niemiłosiernie. Przed rodzinnym domem chłopaka, czekali na Niego, Jego rodzice. Nie bawili się w jakieś przywitania, przesłuchania nowej dziewczyny itp. Gdy tylko mama Zayn'a zauważyła, że chłopak otwiera usta by się przywitać, powiedziała:
- Cicho. Nic nie mówcie. Wejdźcie po prostu i położycie się spać. Jutro o wszystkim porozmawiamy.
Spali w osobnych pokojach... Lecz czy leżenie i wpatrywanie się w sufit, można nazwać snem? Żadne z nich nie mogło zasnąć. Natalia cały czas płakała. Nie mogła uwierzyć w to co się stało, ale w jedno wierzyła na pewno - Zayn Ją kocha, ona kocha Jego. To cały czas krążyło Jej w głowie. Gdy dziewczyna chciała sprawdzić, która godzina, przypomniało się Jej, że telefon również został w aucie. Tak jak ubrania. Jedyne co wzięła ze sobą to portfel - akurat najważniejsze.

Mimo wszystko po jakichś niecałych trzech godzinach, dom Malików pogrążył się we śnie.


________________________________________________________________________

Tak wiem, że dłuuuuuuuuuuuuuugo mnie nie było :( 
Przepraszam was wszystkich na prawdę z całego serca. 
Ale jestem! i tym razem PRZYSIĘGAM, że dokończę tego bloga. Znowu wróciła mi wena i jestem o ponad 10 rozdziałów naprzód, tylko trzeba je przepisać xd. NOWY WYSTRÓJ BLOGA. Co sądzicie? Proszę niech to ktoś oceni bo sama to robiłam :(((
Ta dziewczyna w lewym górnym rogu pojawi się troszeczkę później, jednakowoż, że będzie bardzo istona jest tam umieszczona :) Pauliny tam nie ma... to fakt, ale dowiecie się wkrótce dlaczego :) i nie , nie uśmiercę jej postaci! 
Więc teraz kolejna rzecz. 
Mam 2000 wejść na bloga i 71 komentarzy!!!!!
AWWWWW ♥ ♥ ♥
nie macie pojęcia jak bardzo bardzo mocno się cieszę!
jeszcze raz was przepraszam :(
much love xx

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


11 komentarzy:

  1. awww swietny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne kiedy następny? wczoraj przeczytałam wszystko cale 14 rozdziałów bez przerwy!!!! nie moge się doczekać next

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah jak mogłabym Cię nie pamiętać?! Czekałam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział ale coś trudno było mi się doczekać aż BUM! WRESZCIE <3
    Dział kochanie jest świetny i z zniecierpliwieniem czekam na nowy.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy bedzie next???

    OdpowiedzUsuń
  5. czadddddddd kiedy next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG kiedy next nie moge sie już doczekać :* a masz może twittera aska czyy facebooka ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam na wszystkich tych stronach konto, ale postów nie dodawałam przez tak długi czas ze względu na to, że u siebie w domu nie miałam internetu (whatever) ale już w przyszłym tygodniu powinnam mieć i posty będą dodawane regularnie.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. twitter: @just__ride + na jutro post powinien być dodany na 1000% ;')

      Usuń
    2. Ale czadddd, chyba nie wiesz jak długo na niego czekałam <333

      Usuń